Jedno z kultowych schronisk górskich w Karkonoszach nie jest już dostępne dla turystów. Od początku czerwca Luční bouda pozostaje otwarte, ale wyłącznie dla gości hotelowych. Okazuje się, że za tą decyzją stoi konflikt między właścicielami obiektu a administracją Karkonoskiego Parku Narodowego. W grę miało wejść nawet zastraszanie.

Pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego wystosowali ważny apel do turystów odwiedzających wiosną Karkonosze. W poście na Facebooku zwrócili uwagę na trwający właśnie okres lęgowy sieweczek i konieczność zachowania ostrożności na szlakach. Pisklęta tych niewielkich ptaków można łatwo przeoczyć, co stwarza dla nich ogromne zagrożenie.

Opady śniegu, a miejscami zawieje i zamiecie śnieżne, oraz temperatura oscylująca w okolicach 0 st. C – takie warunki panują w sobotę w wyższych partiach Karkonoszy. Szlaki są śliskie, miejscami oblodzone, a na Śnieżce jest 8 cm śniegu. Warunki na górze pokazano w filmie na Facebooku "Damian Raszkiewicz Photography".

Karpacz nie bez powodu cieszy się opinią jednego z najlepszych miejsc, gdzie można odciąć się od zgiełku i wypocząć blisko natury. Postanowiłam sprawdzić, jak odpoczynek w sercu Karkonoszy wygląda w praktyce. Po raz pierwszy — choć z oporami — spróbowałam również saunowania. Ale to, co naprawdę mnie zaskoczyło, przyszło zupełnie z innej strony.

Karpacz nie bez powodu cieszy się opinią jednego z najlepszych miejsc, gdzie można odciąć się od zgiełku i wypocząć blisko natury. Postanowiłam sprawdzić, jak odpoczynek w sercu Karkonoszy wygląda w praktyce. Po raz pierwszy — choć z oporami — spróbowałam również saunowania. Ale to, co naprawdę mnie zaskoczyło, przyszło zupełnie z innej strony.

Do niebezpiecznego incydentu doszło w rejonie Słonecznika w Karkonoszach. Pewien turysta stracił przytomność, wcześniej — według relacji świadków — miał skarżyć się na ból w klatce piersiowej. Na miejsce zostali wezwani ratownicy GOPR, którzy przez 3,5 godz. z powodzeniem przeprowadzili akcję ratunkową.

Do niebezpiecznego incydentu doszło w rejonie Słonecznika w Karkonoszach. Pewien turysta stracił przytomność, wcześniej — według relacji świadków — miał skarżyć się na ból w klatce piersiowej. Na miejsce zostali wezwani ratownicy GOPR, którzy przez 3,5 godz. z powodzeniem przeprowadzili akcję ratunkową.