Odkąd w Zakopanem pojawiły się taksówki na aplikacje, nierzadko dochodzi do sporów między lokalnymi kierowcami a pracownikami Ubera czy Bolta. Sytuacja robi się napięta szczególnie w miesiącach, kiedy ruch turystyczny jest mniejszy, a kierowcy muszą walczyć o każdego klienta. "Wiadomo, że do Zakopanego w sezonie przyjeżdżają tysiące turystów, wtedy potrzeba więcej taksówek, ale na przykład teraz w marcu jest ich zdecydowanie zbyt dużo i taksówkarze wydzierają sobie każdy grosz, aby przetrwać" — opisuje czytelnik "Tygodnika Podhalańskiego".

W Zakopanem narasta konflikt taksówkarzy oraz świadczącymi usługi przewozowe kierowcami Ubera. Wzajemnie zarzucają sobie ataki i napady. Sprawa przypomina raczej "dziki Zachód pod Giewontem" niż kulturalną walkę o klientów w zimowej stolicy Polski.

Po fali ciepłych dni w Tatry wróciła zima. Na Kasprowym Wierchu w sobotę rano leżało 61 cm śniegu. Biało zrobiło się też w Zakopanem, gdzie spadło kilka cm białego puchu i chwycił mróz. Na przyszły tydzień zapowiadane jest ocieplenie, a tatrzańska przyroda budzi się do życia – pojawiły się niedźwiedzie.

Krupówki w połowie marca świecą pustkami. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie opublikowane przez "Tygodnik Podhalański", na którym widać, że w jednym z najpopularniejszych miejsc w Zakopanem praktycznie nie ma ludzi. "To się często nie zdarza" — czytamy.

Wybierasz się samochodem w Tatry lub nad polskie morze? Lepiej dokładnie sprawdź ceny hotelowych parkingów. Są bowiem miejsca, w których tygodniowe parkowanie będzie Cię kosztowało więcej niż… egzotyczne wakacje.

Już w minionym sezonie letnim branża turystyczna w Zakopanem skarżyła się na brak rąk do pracy. Lokalne media informowały, że potencjalni pracownicy życzą sobie na start 10 tys. zł wynagrodzenia. Ale czy w gastronomii w samym sercu zimowej stolicy Polski da się zarobić chociaż najniższą krajową? Postanowiłam się o tym przekonać. Ruszyłam na poszukiwania pracy w lokalach gastronomicznych na Krupówkach.