Apel lekarzy z Australii: nie przynoś nam żadnych jadowitych węży
Wiele osób ukąszonych przez węża w Australii przynosi później gada do szpitala w celu identyfikacji. Lekarze ostrzegają przed takim postępowaniem, zwłaszcza po ostatnim dramatycznym incydencie.
Gdzie się najlepiej spaceruje? Polskie miasto na podium
Warszawa została uznana za jedno z najbardziej przyjaznych spacerom miast na świecie. Zajęła trzecie miejsce na liście opracowanej przez firmę Compare the Market Australia, a wyprzedziły ją jedynie Monachium i Mediolan. To zasługa doskonałych warunków do spacerowania w centrum miasta, a także atrakcji, które można spotkać po drodze.
Groźnych gatunków tam nie brakuje. "Wyjątkowa bestia"
Tomasz Gorazdowski, podróżnik i dziennikarz z Radia 357, w programie "Newsroom WP" podzielił się ciekawostkami dotyczącymi Australii, po której podróżuje. Wspomniał o żyjących tam jednych z najbardziej jadowitych pająków i węży na świecie. - Najbardziej jadowity z australijskich węży zabije człowieka, jeśli nie zostanie mu udzielona pomoc, w ciągu 12 godzin. Tymczasem ten pająk, atrax, zabił w 76 minut. W związku z tym to jest wyjątkowa bestia - powiedział. - Australijczycy od małego są tak wychowywani, by wiedzieli, gdzie nie należy wkładać palców i żeby pamiętali o spojrzeniu do buta, zanim się go założy - dodał.
Plastik wypełnia oceany. Alarmujące wyniki badań naukowców
Na dnie oceanu może zalegać aż 11 milionów ton zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi — oszacowali naukowcy z Australii i Kanady. Co minutę trafia do niego tyle plastiku, ile mieści jedna śmieciarka.
Niezwykłe zwierzę z głębin piasku. Przyrodnicza sensacja z Australii
Aborygeńscy strażnicy przyrody w Australii dokonali rzadkiego odkrycia, udało im się sfotografować skrytego i trudnego do zlokalizowania kretowora północnego. To niezwykłe zwierzę, które żyje pod ziemią i jest prawie pozbawione oczu, widuje się zaledwie kilka razy na dekadę.
Wirus zabija pingwiny. Nie żyje ich, co najmniej setki
Na białym, lodowym krajobrazie Antarktydy naukowcy z Australii dokonali niepokojącego odkrycia — cmentarzyska pingwinów białookich. Badacze odnaleźli co najmniej 532 martwych osobników tego gatunku. Wszystko wskazuje na to, że przyczyną ich zgonu jest wirus ptasiej grypy H5N1. Jest to sprzeczne z dotychczasowym przekonaniem, że pingwiny, mimo zakażenia, nie wykazują objawów choroby.
Źródło:
podroze.onet.pl
reklama