Pani Joanna 20 lat temu, kiedy miejscowość Świeradów-Zdrój zaczynała emanować potencjałem turystycznym, kupiła zrujnowaną willę na wzgórzu daleko od centrum. Urzekł ją widok zza okna, dlatego zdecydowała się wyremontować to miejsce i stworzyć wyjątkową przystań dla miłośników gór. Trzy lata temu wszystko się zmieniło. Kobieta po kilkumiesięcznej nieobecności, docierając do pensjonatu, zamiast pięknego naturalnego krajobrazu zobaczyła... ogromny kompleks hotelowy. — To miasto nigdy nie miało być Zakopanem, ono nie jest stworzone na masową turystykę — podkreśla.